PRAWA AUTORSKIE!

Wszystko co jest publikowane na tym blogu jest na mojego autorstwa (chyba, że zaznaczono inaczej). KOPIOWANIE FRAGMENTÓW LUB CAŁOŚCI MOICH POSTÓW ZABRONIONE!

19 maja 2013

Duchu Święty Przyjdź...


Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni  Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić.
/Dz 2, 1 - 4/
Można by zadawać pytanie po co Bóg zesłał Ducha Świętego? Ale ja nie zadam tego pytania. 
Wielokrotnie obserwowałam działanie Ducha Świętego czy to podczas rekolekcji, czy podczas pamiętnego dla mnie spotkania Diakoni Modlitwy, czy podczas tych dwóch Tyskich Wieczorów Uwielbienia na których byłam.

Będąc kiedyś w spowiedzi ksiądz wręczył mi modlitwę do Ducha Świętego, abym codziennie modliła się o jego dary. Cóż ze smutkiem przyznam, że o owej małej karteczce przypomniałam sobie w piątek, kiedy to przygotowywałam się do sakramentu pokuty i pojednania. Jednak jeszcze nic straconego, a święto Zesłania Ducha Świętego może być dobrą okazją do rozpoczęcia codziennej modlitwy do Ducha Świętego.

Po co modlić się o dary Ducha Świętego? Odpowiedzi może być wiele i każdy znajdzie własną, ale ja zwracam się do Ducha Świętego conajmniej raz w tygodniu, podczas Oazy, kiedy to na rozpoczęcie czy to spotkania ogólnego, czy spotkania w grupach powierzam siebie i uczestników Duchowi Świętemu, aby nas prowadził i to on udzielał odpowiedzi. Do Ducha Świętego modliłam się przez cały okres matur, aby nie zabrakło mi światła i aby mój umysł pozostał jasny, modlę się do niego przed egzaminami podczas sesji, abym napisała wszystko jak najlepiej. I dzieją się cuda... Normalnie zawsze byłam zestresowana, jak przypomnę sobie test po szkole podstawowej czy po gimnazjum chodziłam i bałam się tego jak mi pójdzie, przy maturze już takich stresów nie odczuwałam, a teraz w czasie sesji także nie czuję strachu, bo wiem, że Pan jest przy mnie, nawet przy najcięższych egzaminach po prostu ufałam. 

Nie możemy w życiu codziennym oczekiwać takich spektakularnych zjawisk, jakie zostały opisane w Dziejach Apostolskich, ale musimy nauczyć się dostrzegać działanie Ducha Świętego w rzeczach prostych i takich, które wykonujemy każdego dnia. Tak mi się skojarzyła książka Williama Younga pod tytułem Chata, w której to w trochę bliższy człowiekowi została ukazana Trójca Święta.

1 komentarz:

  1. Duch Święty od jakiegoś czasu stał się moim niezwykłym powiernikiem, orędownikiem i przewodnikiem. Niezmiernie wspaniałym przeżyciem było dla mnie przystąpienie w tym roku do sakramentu bierzmowania 18 maja, w przeddzień Pięćdziesiątnicy. A Chata niesamowicie ukazuje w maleńkim stopniu, ale bardzo ładnym, tajemnicę Trójcy Świętej. :)

    OdpowiedzUsuń