PRAWA AUTORSKIE!

Wszystko co jest publikowane na tym blogu jest na mojego autorstwa (chyba, że zaznaczono inaczej). KOPIOWANIE FRAGMENTÓW LUB CAŁOŚCI MOICH POSTÓW ZABRONIONE!

31 marca 2013

Zmartwychwstał Pan!

Alleluja! Zmartwychwstał Pan i żyje dziś! Blaskiem jaśnieje noc!

Radujmy się ze Zmartwychwstania naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa, który przez swoją mękę i Zmartywchwstanie pokonał pęta śmierci i szatana!

W poprzednim poście wspominałam o tym, że mam zamiar nie korzystać z internetu na czas Wielkiego Tygodnia i powiem z radością, że mi się udało! Bywało ciężko, kusiło, ale dobrnęłam do końca i włączyłam komputer dopiero po przyjściu z Wigilii Paschalnej.

Niby tak samo, a jednak inaczej. Tak samo, bo w swojej parafii z rodziną, inaczej bo bardziej świadomie. Uczestniczyłam we wszystkich trzech liturgiach, co dla mnie kiedyś było czymś trudnym do realizacji, zawsze bowiem zdarzało się tak, że jednego dnia po prostu nie mogłam uczestniczyć w Liturgii. Od trzech jednak lat jest to dla mnie obowiązek i przyjemność.

Każdą Liturgię przeżywałam w sposób nowy dla siebie, pomimo tego, iż znałam już jej porządek, czułam jakbym uczestniczyła w niej po raz pierwszy. Po raz kolejny najbardziej niesamowita okazała się dla mnie Wigilia Paschalna, z każdego spośród 9 czytań starałam się coś wyłapać i szczególnie ujęły mnie słowa z księgi proroka Izajasza:
Daleka bądź od trwogi, bo nie masz się czego obawiać, i od przestrachu, bo nie ma on przystępu do ciebie.
Mam nadzieję, że radość ze Zmartwychwstania mojego Pana i Zbawiciela napełni mnie siłą na dłuższy czas.
Weselcie się już, zastępy Aniołów, w niebie: weselcie się, słudzy Boga. Niechaj zabrzmią dzwony głoszące zbawienie, gdy Król tak wielki odnosi zwycięstwo. Raduj, się ziemio, opromieniona tak niezmiernym blaskiem, a oświecona jasnością Króla wieków, poczuj, że wolna jesteś od mroku, co świat okrywa!
Pan Zmartywchwstał! Alleluja!

24 marca 2013

Przed Triduum Paschalnym (Niedziela Palmowa)



Rok temu "święta" spędziłam we wspólnocie oazowej i powiem krótko, ale niezwykle szczerze, pomimo tego że sama liturgia była zupełnie inna niż w mojej parafii, od której świadomie uciekłam (mimo że takowe rekolekcje się w nich odbywały), taki czas rekolekcji - przeżycia trzech najważniejszych dni w Kościele z dala od rodziny, były nie zwykle trudne, ale z drugiej umacniające i uświadamiające mi to w Świętym Triduum Pachalnym najważniejsze.

Tak się zastanawiałam nad tym co tu napisać, ale może podzielę się tym co dały mi zeszłoroczne rekolekcje w Triduum Paschalne, bo nie chcę snuć kazań czy innych moralizatorskich treści, bo po prostu nie czuję się osobą kompetentną do takich rzeczy.

Rekolekcje Triduum Paschalnego przed III stopniem ONŻ są obowiązkowe, moi rodzice, głównie mama nie bardzo chciała bym na święta wyjeżdżała z domu, miałam możliwość wzięcia udziału w owych w swojej parafii, ale chciałam zobaczyć jak to wygląda gdzieś indziej, w końcu jednak znalazłam porozumienie i tak trafiłam na czwartek, piątek i sobotę do Katowic, gdzie przeżywałam liturgie Triduum Paschalnego. Było czuwanie przy Chrystusie w ciemnicy i to właśnie pragnę uczynić w tym roku i polecam to każdemu, bo przecież ciemnica, do której Chrystus jest przenoszony po Mszy Wieczerzy Pańskiej to symbol Ogrodu Oliwnego, gdzie Jezus żarliwie się modlił i odczuwał trwogę, a także straszliwa samotność i nie zrozumienie jaką w tamtej chwili czuł. Triduum Paschalne z dala od rodziny, w innym mieście dało mi inne spojrzenie na te trzy dni, choć powinnam powiedzieć cztery, ale w niedzielę byłam już w domu, pokazały mi jak ważne są Liturgie w roku kalendarzowym i nauczyły mnie inaczej spostrzegać wszystkie symbole. Chciałabym, aby tegoroczne Triduum Paschalne było dla mnie równie silnym przeżyciem, miałam okazję ponownie przeżyć je w oazowej wspólnocie, tym razem jako animator, ale chciałam to przeżyć z rodziną i samemu w swojej parafii odkryć "piękno" tych Liturgii.

Postanowiłam sobie również przez ten czas Wielkiego Tygodnia począwszy od jutra, gdyż dzisiaj musiałam jeszcze uporządkować i wyszukać pewne informacje nie korzystać z internetu, aby pełniej i bardziej duchowo przygotować się na Triduum Paschalne, będzie to o tyle trudne, że mam dostęp do internetu w swoim telefonie. Pojawię się w Wielkanocny poranek.

18 marca 2013

Kościół Powszechny

Taki temat towarzyszył mi/nam podczas III Rejonowego Dnia Wspólnoty Ruchu Światło - Życie. Uważam, że temat zbiegł się idealnie z wyborem następcy Św. Piotra - papieża Franciszka. Co znaczy, że Kościół jest powszechny?

Na to pytanie próbowaliśmy sobie (przepraszam, że piszę w liczbie mnogiej, ale robiłam to wszystko wspólnotą) odpowiedzieć w spotkaniach w grupie, które ja akurat prowadziłam.

Kościół jest powszechny, ponieważ jest w nim obecny Chrystus. <<Tam, gdzie jest Jezus Chrystus, tam jest Kościół powszechny>>. Istnieje w nim pełnia Ciała Chrystusa zjednoczona z Głową, w wyniku czego Kościół otrzymuje od niego <<pełnię środków zbawienia>>, której On chciał mu udzielić: poprawne i pełne wyznanie wiary, integralne życie sakramentalne (…). W tym podstawowym znaczeniu Kościół był już powszechny w dniu Pięćdziesiątnicy i taki będzie aż do dnia Paruzji” (KKK 831);
Nie muszę nic dodawać, bo Katechizm Kościoła Katolickiego w sposób doskonały mówi o Kościele, jednak chciałbym powiedzieć jeszcze jedną rzecz, że Kościół jest powszechny, bo jest dla wszystkich, bez względu na płeć, rasę, wiek.

Cały świat żyje teraz wyborem nowego następcy św. Piotra, ja dowiedziałam się o tym, że mamy papieża z facebooka i to w dodatku sprawdzonego na telefonie. Byłam w drodze, nie śledziłam, nie czekałam, aż nowy papież wyjdzie i pokaże się światu. Dopiero po powrocie do domu poznałam Franciszka, kim jest, skąd jest i że wybrał imię Franciszek. Módlmy się, aby Franciszek otrzymał moc darów Ducha Świętego do kierowania Kościołem...

09 marca 2013

Czuwanie Wielkopostne



Chodźcie, powróćmy do Pana! On nas poranił i On też uleczy, On to nas pobił, On ranę zawiąże.
/Oz 6, 1/
W piątkowy wieczór, zmęczona z pulsującym bólem głowy, po całym dniu na uczelni poszłam na Wielkopostne czuwanie do sąsiedniej parafii. Przyznaję, że na samym początku miałam ochotę wyjść i nie wrócić, ból był nie do zniesienia, a ciągłe zmiany światła doprowadzały mnie do coraz silniejszego bólu. A jednak Ten z Góry stwierdził, że mam zostać do końca. Jakoś mniej więcej podczas Drogi Krzyżowej, która była dla mnie dość szczególnym przeżyciem, ale o tym za chwilę, ból w miarę ustał.

Podczas tego wieczoru miałam okazję ponownie powiedzieć Jezusowi Chrystusowi, że jest moim Panem i Zbawicielem i to jemu oddaje swoje życie. Bardzo mnie to cieszy, że mogłam ponownie tak oficjalnie powiedzieć Chrystusowi, że to On jest Panem. Było mi to potrzebne. Wspomniałam, że szczególna była dla mnie Droga Krzyżowa, odbyła się ona już po przyjęciu Jezusa jako Pana i Zbawiciela, a oparta była na opisach Męki Pańskiej według Katarzyny Emmerich, na bazie których powstał film pt.: Pasja. Wsłuchując się w owe opisy czułam dreszcze (i nie tylko z zimna, które mnie przenikało), wiele uświadomiłam sobie podczas tej Drogi Krzyżowej, ale zostawię to dla swojego serca. Czuwanie kończyło się Eucharystią o północy, myślałam, że nie będę w stanie już kontaktować podczas Mszy Świętej, ale Ten z Góry znowu obdarzył mnie siłą.

Nie było to czuwanie z "fajerwerkami", jak zwykłam określać modlitwy podczas których człowiek "lata pod sufitem" i niemal namacalnie czuję obecność Boga, ale i tak niesamowicie mnie umocniło. Jakoś wcześniej, nigdy nie byłam na wielkopostnych czuwaniach, jakoś tak zwykle czasowo nie dawałam rady. Teraz pojawiała się okazja, bowiem Czuwanie Wielkopostne odbywało się w sąsiedniej parafii, padła również propozycja, że wybierzemy się na nią w ramach "Oazy". Pomimo tego, że naprawdę byłam wyczerpana, bo całym tygodniu i dniu to jednak wiem, że Ten z Góry dokładnie sobie to zaplanował, a zmęczenie, które odczuwałam przerodziło się w niesamowitą motywację i siłę do modlitwy. Może to i złe słowo, ale czuję satysfakcję z tego powodu, że się nie poddałam i nie poszłam do domu, kiedy czułam, że nie dam już rady. Z Bogiem radę damy zawsze, wystarczy mu tylko zawierzyć!